Wielki Tydzień - wielka szansa
Niedziela Palmowa wskazuje nam już ostatnie dni Wielkiego Postu. Dla chrześcijanina wiąże się to z jeszcze głębszą modlitwą i refleksją, z pokutą i jałmużną. To czas, kiedy wierzący wpatrują się mocniej w Jezusa Chrystusa, mając świadomość, że On przyszedł, żeby nas zbawić. Podjął ogromną ofiarę za grzeszną ludzkość, przyszedł, żeby zgładzić grzechy świata. Jezus oddaje swoje życie, żebyśmy osiągnęli zbawienie.
Akt zbawczy Chrystusa należał do bardzo trudnych, Jezus był przecież prawdziwym człowiekiem, o wielkim sercu, bardzo wrażliwym na każdy rodzaj udręki. Taki człowiek cierpi chyba więcej niż ktoś przeciętny, gruboskórny, Dlatego cierpienie Jezusa Chrystusa na pewno było wyjątkowe. Ale Jezus jako człowiek występował w imieniu grzesznej ludzkości wobec Boga Ojca, a swoim cierpieniem nadawał sens i siłę nieskończoności. Cierpienie Jezusa, Jego krzyż miał tę moc, że Ojciec Niebieski przyjął go jako ofiarę za zbawienie każdego człowieka. Wielka to tajemnica naszej wiary.
Jako wierzący uczestniczymy w zbawczym dziele Jezusa przez pogłębione zamyślenie i refleksję oraz rozpamiętywanie Jego męki w nabożeństwach Drogi Krzyżowej, „Gorzkich żali” i innych formach pobożności wielkopostnej. Kościół w Wielkim Poście zachęcał wszystkich: Przyjdźcie, podejdźcie do krzyża Jezusowego, przepraszajcie za grzechy własne i innych i proście o nawrócenie swoje i całego świata.
Ale czy my, ludzie wierzący w Chrystusa, mamy świadomość szansy, jaką jest dla nas Wielki Post?... Jeżeli na ulicach widzimy w tym czasie hałaśliwą, rozkrzyczaną młodzież, jeżeli nie widać, aby w naszych środowiskach ludzie zachowywali się w tym czasie jakoś inaczej, by od siebie więcej wymagali, bardziej szukali kontaktu z Kościołem.. jeśli Niedzielę Męki Pańskiej przeznaczają na zakupy w centrach handlowych… - to mamy prawo zapytać, jak to jest z tym naszym chrześcijaństwem, czy mamy świadomość, co Jezus uczynił dla nas wszystkich.
Chrystus nie umarł tak zwyczajnie, dla jakiejś poezji. Umarł prawdziwie, realnie cierpiąc za nasze grzechy. Jego cierpienie miało moc wyzwoleńczą. Człowiek wierzący powinien wejść w to cierpienie, zamyślić się nad męką Jezusową. Pomagają w tym post, powstrzymanie się od różnych przyjemności i większa wrażliwość na bliźniego. Niektóre teksty liturgiczne sugerują w tym czasie krótsze rozmowy, wyciszenie oraz większe oddanie się modlitwie i zadumie. Temu służą też ćwiczenia duchowne - rekolekcje parafialne, rekolekcje zamknięte, temu służy lektura Pisma Świętego oraz religijnej książki i prasy.
Bo tak - w milczeniu, na modlitwie, w zamknięciu się przed światem, a otwarciu na Osobę Jezusa Chrystusa i działanie Boże - rodzą się chrześcijanie. I nie jest to wymysł jednego czy drugiego księdza czy biskupa, ale prawda uświęcona wielowiekowym doświadczeniem Kościoła i przykładem życia wielu świętych.
Przeżywajmy zatem te ostatnie dni Wielkiego Postu według jego bogatych treści. Niech Niedziela Palmowa z uroczystym wjazdem Jezusa Chrystusa do Jerozolimy oraz czas Triduum Sacrum będą naszą wielką modlitwą do Chrystusa cierpiącego, z serdecznym błaganiem: „Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się, nad nami”. I wierzmy, Pan Jezus nie zostawi nas bez swojej odpowiedzi.