Słowo Boże kierowane do dorosłych było odniesieniem do Zbliżających się Świąt. Na samym początku zapytał, czy nie widzimy, jak coraz bardziej Święta Bożego Narodzenia stają się świętami niemalże pogańskimi. Liczy się komercja, otoczka – choinka, upominki… Nawet nazewnictwo, składanie życzeń już od wielu lat wskazuje na jakąś magię, energię… a to na pewno nie jest istotą świąt chrześcijańskich.
Sięgając w refleksji do początków naszej religii przypominał, że chrześcijanie pierwszych wieków, wśród których wymienił m.in. nasza patronkę św. Katarzynę Aleksandryjską, patronkę swojej parafii św. Dorotę, także św. Agnieszkę, Cecylię, Sebastiana i innych… oddawali swoje życie za wiarę w Chrystusa. Dziś bardzo wielu wstydzi się swojej wiary, co przekłada się na osłabienie a nawet zanik wszelkich praktyk religijnych. Mocno podkreślał, że dla chrześcijan pierwszych wieków najważniejsza była Eucharystia. Nie ma chrześcijan, nie ma katolików bez eucharystii… co więc myśleć o dzisiejszych chrześcijanach, katolikach?
Odwoływał się często do listów św. Piotra Apostoła i zachęcał do ich lektury, gdzie możemy znaleźć wiele cennych wskazówek dla naszego życia chrześcijańskiego.
W sobotę stawiał bardzo dużo trudnych pytań, które usłyszał od swoich parafian. Krytycznie ocenił postawy dzisiejszych chrześcijan. Odwołując się do prawa naturalnego stawiał pytania o nasze spojrzenie na płeć, na małżeństwo, na rodzinę. Pokazywał też (słowami) wszelkie wypaczenia dzisiejszego świata w tych sprawach (ponad 50 płci, związki partnerskie, jednopłciowe, czy rodziny miedzygatunkową). Pokazywał jak wielu dzisiejszych… katolików nie tylko akceptuje, ale wręcz wprowadza w swoje życie postawy niezgodne z prawem naturalnym. A nasze chrześcijańskie zwyczaje? Charakterystyczne było zakończenie kazania: Wigilia ma być postna. Koniec. Kropka.      
Ostatniego dnia, w niedzielę przedstawiciel dzieci i dorosłych podziękowały ks. Ryszardowi za duchowe przygotowanie nas do Świąt Bożego Narodzenia